A few hours of assembly / My Actifit Report Card: April 6 2025
Today may not have been the most physically active day, but it definitely required patience and precision straight from the Jedi academy. All because we are preparing for a big event - the birthday of our youngest rascal, Wiktor.
And as is usually the case on such occasions, everyone has their own tasks. I was tasked with the most important thing from a five-year-old's point of view: assembling a set of blocks - Star Wars Clone Turbo Tank. Sounds inconspicuous?
Then try to figure out on page 22 of the instructions where exactly that microscopic gray 1x2 plate with one pin in the middle is supposed to be. Exactly.
I spent a good few hours on it - with coffee breaks, moments of frustration, searching for one lost part twice (which, of course, was lying right next to it) and trying not to get the cat's tail caught in the hull of the vehicle. Mija was "helpful" as always, meaning she stubbornly tried to jump on the table and spread her fur in strategic places. Roni, on the other hand, barked at the instructions, as if it had something to do with the lack of treats on the carpet.
But you know what? It was worth it. The tank looks like space, it has guns, wheels and on shock absorbers, it has that wild power of clones ready for any battle. And although I am temporarily blind from looking at small parts and I have calluses from pressing the blocks, Wiktor's joy (when he sees it) will be worth every minute.
Let this Clone Turbo Tank be a symbol of his fifth birthday - full of action, creativity and wild fun.
POLSKI:
Kilka godzin składania
Dzisiaj dzień może nie należał do najbardziej aktywnych fizycznie, ale za to zdecydowanie wymagał cierpliwości i precyzji rodem z akademii Jedi. Wszystko dlatego, że przygotowujemy się do wielkiego wydarzenia — urodzin naszego najmłodszego urwisa, Wiktorka.
I jak to zwykle bywa przy takich okazjach, każdy ma swoje zadania. Na mnie spadło to najważniejsze z punktu widzenia pięciolatka: złożenie zestawu z klocków – Turboczołg Klonów Star Wars. Brzmi niepozornie? To spróbujcie po 22. stronie instrukcji ogarnąć, gdzie dokładnie ma być ta mikroskopijna szara płytka 1x2 z jednym bolcem na środku. No właśnie.
Spędziłem przy tym dobrych kilka godzin — z przerwami na kawę, chwilami frustracji, dwukrotnym szukaniem jednej zgubionej części (która, oczywiście, leżała tuż obok) i próbami nie wciągnięcia ogona kota do kadłuba pojazdu. Mija jak zawsze była „pomocna”, czyli uparcie próbowała wskoczyć na stół i rozłożyć swoje futro w strategicznych miejscach. Roni za to szczekał na instrukcję, jakby miała coś wspólnego z brakiem smaczków na dywanie.
Ale wiecie co? Warto było. Czołg wygląda kosmicznie , ma działka, ma koła i to na amortyzatorach, ma w sobie tę dziką moc klonów gotowych na każdą bitwę. I choć chwilowo jestem ślepy od patrzenia na drobne części i mam odciski od wciskania klocków, to radość Wiktorka (kiedy go zobaczy) będzie warta każdej minuty.
Niech ten Turboczołg Klonów będzie symbolem jego piątych urodzin – pełnych akcji, kreatywności i dzikiej zabawy.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
!MEME
Posted using MemeHive
Credit: orionvk
Earn Crypto for your Memes @ HiveMe.me!
Credit: bitandi
Earn Crypto for your Memes @ HiveMe.me!